Najnowsze wpisy, strona 1


cze 27 2003 no i jak?
Komentarze: 2

i co teraz? czy nie lepiej zostawić przyjaźń? nie rozdzielać milości 200ma kilometrami? heh oboje chcemy byc znowu razem... chcemy dać sobie drugą szansę... ale...

 

i co qrde z tego, że tam gdzie będę studiować poznam nowych ciekawych ludzi(juz poznaam), że być może tam się w kimś zakocham...?? a może nie? a może ja wasnie chcę Ciebie? Uhmm moje rozterki do potęgi n-tej... musimy to wszystko jeszcze raz dokladnie przedyskutować...

 

ok wlaśnie  dzwoni domofonem... jeśli między nami będzie tylko przyjaźń, też będę się cieszyla :))))) jak gUpia;) uaaah odzyskuję optymizm.. tylko  damnation Opetha nie pasuje, idę otworzę drzwi i zmienię muzykę.

judith : :
cze 26 2003 dramatycznie?
Komentarze: 3

..może i dramatycznie, ale jak tu zacząć optymistycznie, gdy po otwarciu powiek widzę zaplakane w dodatku szare i brudne miasto, po ulicach którego krążą zamyśleni, samotni w tlumie ludzie...

no tak.. ale przecież mamy już wakacje... niektórzy już ich nie mają ;), albo są zmuszeni (dobrowolnie) do dziobania do nadchodzących egzaminów...

egzaminy (hehe idę dziwnym tokiem skojazeniowym) ... i tydzien stresów i paniki, oczekiwania, na list wiadomości zlego i dobrego, czy dostalam się z konkursu świadectw i mogę olać egzaminy na drugi kierunek, czy tez nie...

oj ale nie tragizujmy ;) slońce wypelzo wlasnie leniwie zza chmur, mogę zbierac manatki i pędzić na plac do Lukasza*

 

* Lukasz... ktos, kto kiedys byl mi bardzo bardzo bardzo bliski, kogo stracilam przez lekkomyslnosc i glupte, ktos kto  wybaczyl mi moje fanaberie i po 7 mcach niedawania zadnych znakow zycia, postanowil sie ze mna spotkac (spotkanie no 2) i wspolnie wyjasnic wszystkie nieporozumienia... heh juz wiele wyjasnilismy ...

.. gdyby nie powracające mimo wszystko wspomnienia...  które nie dawaly zapomniec

judith : :
cze 25 2003 przebudzenie
Komentarze: 1

Otwieram oczy... budzę się  w zupenie nowym nieznanym miejscu. być może tutaj rozpocznę od nowa dotychczasową wegetację... może zapię pierwszy oddech i nabiorę si do zycia

judith : :